Čiurlionis żył dla muzyki – pozostały profesjonalny muzyk i kompozytor, nauczyciel fortepianu i jego sztuka zawsze odzwierciedla nie tylko jego talent muzyczny, ale odzwierciedla w istocie, w jego życie dźwięków muzycznych – w rytmie, w muzyce, w harmonii i barwą. W liście do mojego brata znajduje się lista kompozycji, które artysta napisał w poprzednich miesiącach. Ta aukcja, która odnosi się do pracy, teraz stracił, kończy się na linii: – „Oceniając te zdjęcia uwaga”, „Let It Be” a cykl 13 obrazów Bardzo dobry „Čiurlionis pisze dalej:” Ostatni cykl nie jest skończona, że planował to wszystko napisać życie, oczywiście, o ile dalej będą nowe myśli. To jest stworzenie świata, ale nie nasze, zgodnie z Biblią, ale z innym światem – fantastycznym.
Chcę zrobić cykl co najmniej 100 obrazów, nie wiem, czy to zrobię. „Cykl pozostał” nie skończony „i liczba jego obrazów nie wzrosła, ale nieco później Churlionis powtórzył te 13 małych arkuszy, a dziś jest opowieść o dwóch cykle na ten sam temat Pierwszy z nich, o którym mowa w powyższym liście i zatytułowany „Let There Be”, był wypełniony pastelami, wiadomo, że cykl ten był wystawiony w Petersburgu w kwietniu 1906 r. W tym samym roku artysta powtórzył 13 obrazów cyklu w tempera i nazwał go „Stworzeniem świata” Wywołanie „Niech będzie!”, Ustępujące pod inną nazwą, pozostało jednak w formie inskrypcji w języku polskim na jednym z pierwszych zdjęć cyklu. To, czy powtórzenie było dokładnym kopiowaniem w temperaturze pierwszego – cyklu pastelowego, czy też mamy do czynienia z nieco zmodyfikowaną lub całkowicie nową wersją, z pewnością nie można powiedzieć. Drugi, znany nam wariant tempera, został kupiony przez B. Volmana, z którego przybył do galerii Churlionis, gdzie jest teraz wystawiony. Kolejność bieżącego powieszenia, a także zaakceptowana numeracja obrazów tego cyklu w albumach reprodukcji, nie odpowiada oryginałowi. W 1926 roku opublikowano fotografię wnętrza.
Pierwsza litewska wystawa sztuki, na której można zobaczyć pierwsze obrazy Stworzenia świata. Cykl został otwarty z kartką ze słowami „Niech będzie!” Cykliczne dzieła Churlionisa często powodują konstrukcje interpretacji oparte na specyficznym „czytaniu” cyklu obrazów od początku do końca. Churlenis przyznał, że chciałby napisać ten cykl przez całe życie, aby napisać co najmniej 100 obrazów. Trudno sobie wyobrazić, że podczas gdy myślał o jakiejś konsekwentnej fabule, w której sto obrazów tworzy długą, szczegółową opowieść o procesie tworzenia. Myślenie symboliczne w ogóle, a Churlionis w szczególności, zaprzecza temu rodzaju założeniu: niedopowiedzenie i brak manifestacji – czy to obraz, czy wydarzenie – są główną cechą takiego myślenia. Chociaż artysta twierdził Mówiąc o serii obrazów, że jest to „nie nasz”, a nie świat biblijny, w jego cyklu także istnieje rozdział ziemi i wody od wspólnej przestrzennej „otchłani”. Przynajmniej w trzech obrazach jest woda, poziom jej horyzontu, jej powierzchnia odbijająca luminarze od pasemek i falistości. Nad nim jest niebo z planetami lub skośnymi mglistymi chmurami.
Techniki kolorystyczne i kompozycyjne wraz z pojawieniem się tych detali zmieniają się tak, jakby kończył się pierwszy – bohaterski, pełen patosu i intensywnej myśli – część symfonii i część liryczna brzmiała, z melodyjnym pięknem, barwnymi orkiestrowymi rozkoszami, improwizacyjną łatwością. Porównanie z muzyką jest nierozerwalnie związane z jednym z ostatnich obrazów, w których występują przezroczyste harfy i struktury przypominające rzędy organowych rur. Ale musical, jak powiedziano wcześniej, obecny jest także w zmiennej formie cyklu, który szczególnie wyraźnie odczuwa się w tej „żywej” części świata stworzonego. Wszystko tutaj podlega kolorowej i rytmicznej harmonii. Dekoracyjność kwiatów kwitnących na tych prześcieradłach, rośliny, które nie mają ziemskich analogii, formacje, które rodzą się tylko w łonie wolnej artystycznej fantazji,