Bez względu na to, jak bardzo patrzę na to zdjęcie, za każdym razem rzut oka, poślizgnięcie się przez „sprawcę”, przechodzi w linie ścian, okien, drzew i domów, które się w to oglądają. Co się z nimi stało? Dlaczego nagle odeszli od swoich horyzontów i pionów, wprawili w ruch i pędzili gdzieś w górę i na lewo?
Więc chałupa chłopa kołysała się jak kołyska i pływała, dołączając do czyjegoś nieznanego tańca, tak dziwnego tym, którzy przyzwyczaili się do stałego, statycznego tła oka… Jasne jest, że dziwactwo artysty z zabawnym imieniem Kuzma i śmiesznym nazwiskiem Pietrow-Vodkin wskazówka dla umysłu, który jest przyzwyczajony do „jasności”, że nie znajdziesz tu głębin? A potem oko przyciąga, przyciąga swoim niebieskim prostokątem okna… Okno na obrazie zawsze „grało rolę” – kusiło horyzont, strach na wróble z ogromem świata i wezwano go do pozostania pod ochroną domu, ale niezmiennie skontrastowany, obdarzony przeciwnymi cechami dwiema przestrzeniami, ludzkimi planetarny
Okno Petrowa-Vodkina – łączy, jednoczy. Jako chłopiec dokonał niesamowitego „odkrycia kosmicznego” – leżącego na plecach na wzgórzu górującym nad Wołgą, widział ziemię jako planetę. „Widząc cały horyzont oczyma, dostrzegając go w całości, znalazłem się na odcinku kuli, a piłka była pusta, z odwrotną wklęsłością – znalazłem się w misce pokrytej trzyczęściową miską nieba… Niespodziewana, zupełnie nowa sferyczność przytuliła mnie na tym wzgórzu Zatonovsky. zawrotnym atakiem było to, że ziemia nie była pozioma, a Wołga trzymała się czystej krągłości układu, a ja nie leżałem, ale jak to było, wisiałem na ścianie ziemi.
Z biegiem lat odkrycie to zostało przekształcone w jego teorię perspektywy sferycznej. Oto dlaczego linie obrazu pędzą w górę i na lewo – w rzeczywistości, jak w misce, jakby na ostrożnych dłoniach domu i planety są matką i dzieckiem! Ale Ziemia – pamiętasz? – wędrowiec. Nie zatrzymuje się na chwilę, każda chwila robi zawrotny ruch – wokół własnej osi, wokół Słońca, wokół środka Galaktyki razem z Układem Słonecznym, wraz z Galaktyką wokół jakiegoś innego nieznanego centrum… A wraz z planetą, człowiekiem, jej małym mieszkaniec, robi ten sam zawrotny ruch, uczestniczy w życiu wspólnym planet i gwiazd, życiu, gdzie wszystko jest współzależne, gdzie niewidzialne łączące się nici rozciągają się od wszystkiego do wszystkiego… Tylko człowiek dawno o tym zapomniał. Ograniczał swoją przestrzeń życiową – i ograniczał się.
Podzielił całość na części, zawłaszczając jedną z nich i utracił własną integralność. A artysta, który odczuwał to, podobnie jak wielu na przełomie dwóch stuleci – dwie epoki, był najważniejszy ze wszystkich, by przywrócić utraconą integralność. „Być ludzkimi kolekcjonerami na ziemi” – w tym Pietrow-Vodkin widział rolę, zadanie ludu sztuki… Dlatego prosta chata chłopska, kołysana jak kołyska, angażuje swoich mieszkańców i widza w ruch, ogólny ruch całego różnorodnego życia! Zwrócić osobę na planetę i osobę – na planetę… Ale czy to wystarczy, by „połączyć piękno światopoglądu, zerwanego przez narodowości i kraje”, aby przywrócić człowiekowi uczciwość? W tym celu potrzebuje wsparcia, własnej osi, wokół której może budować swoje życie – wszystko, co jest ważne i cenne dla niego, jest potrzebne,
Środkiem semantycznym obrazu jest postać matki. Wydaje się, że nie ma w tym nic niezwykłego – młoda ładna wieśniaczka, starannie przytulona, karmiąca swoje dziecko… Ale coś w niej nieuchwytnie przypomina Madonnę z włoskiego renesansu i Rosyjską Matkę Boga – pozycja postaci, postawy, spojrzenia nie jest „dosłownie cytowana”, ale rysowanie do tego wiecznego obrazu, który inspirował zarówno artystów renesansu, jak i naszych malarzy ikon, do obrazu Macierzyństwa. A to oznacza opiekę, ochronę, Miłość, która obejmuje, ogrzewa, daje i chroni życie nie tylko dziecka, ale wszystkiego, co ją otacza, czego dotyka, Miłości, która chroni Życie. Matka jest także Domem, ziemską ojczyzną i Niebieską Ojczyzną, początkami człowieka na ziemi i Początków w Niebie…
Postać kobiety na zdjęciu jest jedyną pionową, jedyną osią. To tak, jakby gromadziło się wokół siebie wszystko, bez czego trudno jest zrealizować osobę, znaleźć wsparcie, trudno nią być. Czy on, nie pamiętając swoich początków, może uciec od samotności i strachu? stawić opór wiatrom rozpaczy i niewiary? Czy potrafisz naprawdę kochać i sympatyzować, reagować na ból innych, łzy kogoś innego na pomoc? Nauczysz się tworzyć? Czy zrozumiesz, dlaczego przybyłeś na Ziemię? ..