Po przybyciu do Florencji samodzielnie bada nowe problemy artystyczne. W rozwoju artystycznym Rafała okres florencki oznaczał niezwykłą ilość. Oiraz Madonna z Dzieciątkiem, najbardziej sferą „Rafała” artysty, we Florencji przeżywa najgłębsze zmiany. Madonny Rafaela dorastają, stają się bardziej znaczące, są wypełnione zupełnie nowymi siłami ludzkiego, złożonego życia duchowego, które było zupełnie nieznane jego wczesnej Madonnie Perudżańskiej.
Rafael chce wprowadzić pełnię życia w obrazy matki i dziecka, aby osiągnąć maksymalny relaks i stworzyć serię Madonny, gdzie temat jest rozwiązywany jako scena rodzajowa. Niemowlę osiąga bezprecedensową żartobliwość, żartobliwość, a czasem nawet cechy psoty – zarówno w oczach, w uśmiechu, jak iw zachowaniu: potem uporczywie pociąga za uchwyt przez stanik matki, więc musi ją upomnieć ruchem i spojrzeniem, a następnie zapada w rodzaj melancholijnej nastrojowości. Raphael zaczyna od najprostszej kompozycji pół-figurowej w tak zwanej „Madonna del Granduca”. Tradycje Umbrańskiego Quatrocento są nadal bardzo silne w lirycznej miękkości nastroju.
Na obraz Matki Boskiej podkreśla się łagodność – w jej spuszczonych oczach, w pewnej nieśmiałości gestu, w którym trzyma dziecko. Struktura kompozycyjna obrazu jest dość zgodna z nastrojem Peruginy – prostymi równoległymi pionami figur Madonny i dziecka, których monotonia jest tylko lekko zaburzona przez lekką inklinację głowy Madonny. Tylko pod jednym względem Rafael oddaje hołd florenckim wymaganiom tego czasu – ciemne tło, z którego grupa Madonny z dzieckiem jest delikatnie przemyślana. Oczywiście, tutaj Rafael marzył o skutku zmierzchu Leonardian, starając się osiągnąć tę mroczną mgiełkę, która uderzyła go w obrazy Leonarda.
Ogólnie rzecz biorąc, tajemnica zmierzchu Leonardii nie odpowiada naturze Rafaela, aw większości późniejszych Madononów przenosi się na tło krajobrazowe, do światła dziennego, by oczyścić plastyczne operacje. Z drugiej strony liryczna bierność Madonny del Granduca nie pasowała do Florencji. Wymagały większej swobody, więcej ruchu. Pierwsza wzmianka o zdjęciu odnosi się do 23 listopada 1799 roku: ówczesny dyrektor Galerii Uffizi, Tommaso Puccini, napisał o tym do wielkiego księcia Ferdynanda III z Lotaryngii. Z powodu niepokojów Napoleona, Ferdynand przebywał wówczas w Wiedniu i otrzymał list, w którym Puccini mówi, że „jeden kupiec florencki ma dobrze zachowaną” pracę „drugiego sposobu Rafaela z Urbino” i prosi o zgodę na jego zakup.
Ponieważ w wyniku rozbojów Francuzów pałac Pitti stracił najcenniejsze obrazy Santio, Ferdynand III bez wahania zajął się kosztami. Oryginalna lokalizacja obrazu jest nieznana, najprawdopodobniej była przeznaczona dla klienta prywatnego. Pochodzi z około 1506 roku ze względu na lekki dotyk Leonarda. Prosty i harmonijny w składzie, obraz jest często porównywany do bardziej złożonej „Madonny na krześle” z okresu rzymskiego. Ferdinand III, widząc zdjęcie, był tak zafascynowany, że chciał zabrać ją na wygnanie z nim do Würzburga. Po powrocie do Florencji kazał powiesić go w swojej sypialni, a nie w publicznej galerii pałacu Pitti. Więc stała się Madonną Wielkiego Księcia. Ostatnie badania radiograficzne wykazały inne tło pod warstwą czarnej farby;