Obraz holenderskiego malarza Jana Vermeera Delft „Lacemaker”. Wielkość obrazu to 24 x 20,5 cm, olej na płótnie. Jest to najmniejszy obraz Vermeera, namalowany na płótnie.
Na zdjęciu dziewczyna pochyliła się nad koronką. Jej uwaga jest całkowicie pochłonięta pracą. Obraz jest napisany z bliska, a aby skoncentrować uwagę widza na sylwetce dziewczyny, artysta pisze nieco niejasno bliższe przedmioty – niebieską poduszkę do haftu i biało-czerwone nitki. Wydają się płynąć. Poduszka jest zarówno trumną, jak i stojakiem na robótki, była dość powszechnym przedmiotem w przedmiotach gospodarstwa domowego w tamtych czasach. Wykonany był z gęstego materiału, pokryty aksamitem z góry, ozdobiony frędzlami i warkoczem, wewnątrz znajdowały się przegródki z akcesoriami do szycia.
Taka poduszka jest przedstawiona na obrazie „Love Message”. Stół przykryty jest gobelinem w kwiatowy wzór, taki sam jak w obrazach „Astronom” i „Odpowiedz”. Tkaniny te nie powstały w Holandii, zostały sprowadzone ze Wschodu, ale gobeliny dość często znajdowały się na obrazie wnętrza. Stół do robótek, nad którym dziewczyna się ugięła, stanowił raczej złożoną konstrukcję: trójkątny blat został zamontowany na nogach z otworami, dzięki czemu można go było podnosić lub opuszczać. Biały kolor ścian, jak w większości obrazów Vermeera, jest odbiciem holenderskiego maniakalnego pragnienia czystości.
Na ścianie na wysokości głowy dziewczynki widnieje duży, ale bardzo blady artysta. Obok poduszki znajduje się oprawiona w brokat książka – najprawdopodobniej Biblia lub modlitewnik. Ona, podobnie jak rzemiosło, uosabia cnotę. Kolor i oświetlenie odzieży skupiają się na twarzy i rękach. Dziewczynka ubrana jest w żółtą satynową bluzkę z białym kołnierzykiem, którą często można znaleźć na obrazach Vermeera, który używa intensywnego żółtego koloru, by przekazać intensywną uwagę dziewczyny. Jej ubrania mogą należeć raczej do gospodyni domu niż do pokojówki, a schludna fryzura podkreśla jej skromność. Ułożono także włosy dziewczyny z obrazu „Kobieta z gitarą”.
Uważa się, że w tych obrazach artysta przedstawił jednego z jego domowników, być może jego córki, Elżbietę lub Marię. Ta sama dziewczyna pozuje na obrazie „Pani pisze list i pokojówka”. Vermeer przedstawił niszczycielkę nieco poniżej, koncentrując się nie tyle na tym, co robi dziewczyna, ale na samym procesie. Koronka, jako samodzielna okupacja, pojawiła się w średniowieczu we Włoszech. Z Włoch moda na koronki trafiła do Hiszpanii i Hiszpanii, Holandii, Francji, Anglii i Niemiec. Najczęściej była to taka koronka, za tkactwo, które Vermeer wcielił w dziewczynę. Trzyma w szpulce, jej dłonie znajdują się na specjalnej poduszce do tkania koronki.
Sama poduszka znajduje się na specjalnym stoliku, co znacznie ułatwia pracę. Ćwiczenie wymaga pełnej koncentracji, jednego złego posunięcia – a cała praca zostanie zrujnowana. Dziewczyna na zdjęciu najwyraźniej dopiero zaczęła tkać koronki, w rękach trzymała tylko kilka szpul. Pleciona koronka może być zarówno wykończona, jak i „nieskończona”. Dla tych ostatnich wykonano wiele powtarzalnych fragmentów, które później zostały połączone. To było dla tej koronki i użyłem małej poduszki, jak na zdjęciu. Koronki flamandzkie, belgijskie i holenderskie uznano za najlepsze i można je było kupić w innych krajach.
Według podróżnika kult koronek istniał w samej Holandii. Udekorowali wszystko najbardziej niezwykłymi przedmiotami, takimi jak młotek na drzwiach. Tkania koronki, a następnie powszechny moda, zostały zatrudnione przez bardzo dużą liczbę kobiet. Nauczyło się tego w szkołach wraz z alfabetem, młode dziewczęta zrobiły sznurówki dla siebie, robiąc posag, gospodynie domowe wspierały rodziny, sprzedając swoje sznurówki, a nawet owdowiała, odnosząca sukcesy rzemieślniczka mogła z łatwością istnieć i wychowywać dzieci. Twórcy koronek zrzeszeni w gildiach takich jak artyści i rzemieślnicy.