„Ołtarz Isenheima” jest formą składaną, czyli składanym ołtarzem i został zaprojektowany w taki sposób, aby w ciągu roku otwierać różne okiennice i obrazy ołtarzowe w określone daty i święta odpowiadające wydarzeniu religijnemu.
W czasie adwentu i postu ołtarz został zamknięty. Jest to pierwsze przemieszczenie ołtarza, gdzie przedstawiono „Ukrzyżowanie”. Rozważ to szczegółowo.
Pięć postaci wyraźnie wyróżnia się na ponurego, ciemnego tła: szarości, torturowanego ciała Jezusa ukrzyżowanego, Jana Chrzciciela, Matki Bożej, wspieranego przez Ewangelistę Jana i klęczącej Marii Magdaleny wskazującej na niego. Krwistoczerwone płaszcze mężczyzn, śnieżnobiały szal Maryi, perłowo-różowa suknia Magdaleny i złoto jej włosów dosłownie pełne jest cierpienia, ciche i niezmiernie głębokie w Matce Bożej, szaleńczo ostre w Magdalenie, wydają się oślepiająco jasne. Piękne są ich ręce – cienkie, natchnione, z palcami splecionymi w pasji żalu.
Różnica między Isenheim „Ukrzyżowanie” od współczesnych prac na ten sam temat od razu rzuca się w oczy. Zwykle artyści ilustrowali scenę ukrzyżowania na Kalwarii opisaną w Ewangelii, ze starannie namalowanym tłem krajobrazowym, postaciami dwóch zbójów ukrzyżowanych z Jezusem i rzymską straż w zbroi.
To „Ukrzyżowanie” jest całkowicie oczyszczone od szczegółów. Czarna, pozbawiona życia pustynia w tle nie wygląda jak prawdziwy krajobraz. Widać to tylko w koszmarze. Natura zdaje się umrzeć, a promień słońca nigdy nie ożywi jałowej równiny.
Postacie strażników i ukrzyżowanych złodziei zniknęły z kompozycji, ale pojawił się zupełnie niezwykły obraz – Jan Chrzciciel, który, według Ewangelii, został stracony przez długi czas. Oczywiście ta postać jest wprowadzana do obrazu na życzenie klienta. W przypadku anthonites bardzo ważne było, aby wizerunek uzdrowiciela epilepsji był obecny w ołtarzu „leczącym”.
Ale artysta miał taki dodatek bardzo dobrze: pojawienie się Jana Chrzciciela w końcu tłumaczy całą scenę z ilustracyjnego planu na symboliczną. Jan Chrzciciel z wymownym gestem wskazuje na Ukrzyżowanego, u jego stóp – symboliczne jagnię z krzyżykiem, krew leje się z jego gardła, napełnia kielich Komunii. Słowa jego przewidywania wpisane są w twarz Jana: „On musi wzrastać, ale muszę się zmniejszyć”.
Ukrzyżowanie Chrystusa jest postrzegane jako katastrofa o uniwersalnych rozmiarach, Jego śmierć – jako tragedia ludzkiej historii. A w dolnej części ołtarza „Żałoba Chrystusa” znajduje się martwe ciało Zbawiciela zdjęte z krzyża przed umieszczeniem w Jego grobie. nad ciałem Chrystusa, apostoł Jan ukłonił się. Za nim, łamiąc ramię w mąkę i ukrytą chusteczką, stoi Matka Boża, za nią jest postać Marii Magdaleny.
Artysta jest bardzo bliski późnemu gotykowi z niepohamowaną ekspresją graniczącą z ekstazą. W „Ukrzyżowaniu” w Ishenheim figura Jezusa jest ogromna, jest prawie dwa razy większa od pozostałych. Jest to zasada średniowiecznego malarstwa, która jeszcze nie zna prawideł perspektywy: wielkość figur zdeterminowana jest nie odległością przedmiotów, ale duchowym znaczeniem obrazów. Takie naruszenie skali wydawało się naturalne w płaskich kompozycjach średniowiecznych mistrzów. Ale na obrazie, gdzie tło ma rzeczywistą głębię, a figury – rzeczywisty tom, nabierają zupełnie innego dźwięku, wspaniałego i przerażająco irracjonalnego.
Na nieruchomych drzwiach po lewej i prawej stronie Ukrzyżowania pokazane są zrównoważone, proporcjonalnie bezbłędne figury św. Antoniego i św. Sebastiana, nie są tak wyraziste jak centralna kompozycja.